Mama wysyła
synowi SMS’a: Nie zapomnij wynieść śmieci
;-). Sytuacja z życia codziennego, a jednak budzi lekki dyskomfort. I choć
mojemu pokoleniu ciężko jest się przyzwyczaić, to nawet poprzednie zaczyna
korzystać z dobrodziejstw emotikonów. Co sprawia, że potrzebujemy ich w
codziennej komunikacji i dlaczego się dziwimy, gdy korzysta z nich ktoś spoza
millenialsów?
W 1982 roku
dr Scott Fahlman dołączył do wiadomości pierwszego emotikona w postaci
następującego ciągu znaków „:-)”. Przez następne lata podbijały komunikację
niewerbalną, szczególnie SMS’y i komunikatory internetowe. Następcami emotikon stały
się tzw. emoji - czyli te same znaki,
ale w postaci oddzielnych obrazków.
I chociaż na
początku były tylko dodatkiem, to wkrótce stały się nieodłącznym kompanem
wiadomości przesyłanych poprzez sieć. Dlaczego? Tutaj może nam podpowiedzieć
filozofia, a mianowicie tezy postawione przez niejakiego Ludwiga Wittgensteina.
Ludwig
Wittgenstein chciał być inżynierem, jednak wkrótce zainteresowania przeniósł na
grunt filozofii. Marzenia pomogły mu zachować ostry, matematyczny tok myślenia
i doprowadzić do rewolucji, jaką był Traktat
logiczno-filozoficzny. W osiemdziesięciu stronach maszynopisu i zwartych,
ponumerowanych tezach Wittgenstein zawiera pogląd o nierozerwalnej naturze
języka z rzeczywistością. Jak to wygląda w praktyce?
2.1 Tworzymy sobie obrazy faktów.
2.11 Obraz przedstawia pewną sytuację w
przestrzeni
logicznej — istnienie i nieistnienie
stanów rzeczy.
2.12 Obraz jest modelem rzeczywistości.
2.13 Przedmiotom odpowiadają w obrazie
elementy obrazu.
2.131 W obrazie przedmioty są
reprezentowane przez jego
elementy.
2.14 Obraz polega na tym, że jego
elementy mają się do
siebie w określony sposób.
Jest to więc zarówno jasne i klarowne, jak i
otwarte dla interpretacji. Wittgenstein jednak miał na myśli to, że język jest
naszym sposobem patrzenia na świat i że kodyfikujemy ową rzeczywistość w jakieś
obrazy i skojarzenia. I jeżeli podczas aktu komunikacji obie strony mają to
samo na myśli, to się rozumieją. Gorzej, kiedy konteksty są różne.
Istnieje całe mnóstwo dodatkowych kanałów
przekazywania informacji, niż tylko poprzez słowa. Może to być ton głosu,
otoczenie czy nawet mimika twarzy. Dzięki temu jesteśmy w stanie w pełni
odcyfrować, co dana osoba ma na myśli. A jednak brak tego w korespondencji
niewerbalnej, a szczególnie w przypadku coraz większego „upakowywania”
informacji – to co zaczęły SMS’y, dokończyły komunikatory internetowe. I w
obecnej sytuacji jasność komunikacji ratują właśnie emotikony. Proste,
niejednoznaczne zdania dzięki banalnej operacji stają się jaśniejsze dla
odbiorcy. Jedno znaczenie przypisane danej ikonce sprawia, że łatwiej nam się
poruszać w gąszczu niedopowiedzeń, a w szczególności ironii i sarkazmu (co jest
nieodłącznym elementem komunikacji, gdy ma się piętnaście lat).
Idąc jednak tym tropem, wciąż możemy być
wprowadzani w błąd – przecież emotikony można wykorzystać w innym znaczeniu,
niż to powszechnie używane. I z podobnym problemem starł się Wittgenstein;
jego poprzedni system wobec takiej przeszkody upadł. Filozof postanowił
powrócić na uniwersytet i w wydanych pośmiertnie Dociekaniach Filozoficznych wprowadził kolejną rewolucyjną myśl –
język nie tylko nas kształtuje, ale też jest naszym narzędziem. Dzięki temu
jesteśmy w stanie wprowadzać i rozróżniać tzw. gry językowe, gdzie można
wymiennie stosować konteksty a sama treść przekazu może zmieniać to, jak
jest odbierany.
Tak więc gdy syn odbiera wcześniej
wspomnianego SMS’a, to co zostaje mu przekazane? I co oznacza ten
nieszczęsny mrugający emotikon? Tutaj już musimy zdać się na własną wiedzę i
znajomość partnera rozmowy (i tego, co mogliśmy przeskrobać, że zasłużyliśmy na
ten średnik).
BIBLIOGRAFIA:
·
L. Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus, tłum.
Bogusław Wolniewicz, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1997
·
L. Wittgenstein, Dociekania Filozoficzne, tłum. Bogusław
Wolniewicz, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000
·
W. Tatarkiewicz, Historia Filozofii. T. 3 Filozofia XIX wieku i współczesna, Państwowe
Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1981
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz