Mama wysyła
synowi SMS’a: Nie zapomnij wynieść śmieci
;-). Sytuacja z życia codziennego, a jednak budzi lekki dyskomfort. I choć
mojemu pokoleniu ciężko jest się przyzwyczaić, to nawet poprzednie zaczyna
korzystać z dobrodziejstw emotikonów. Co sprawia, że potrzebujemy ich w
codziennej komunikacji i dlaczego się dziwimy, gdy korzysta z nich ktoś spoza
millenialsów?