wtorek, 3 stycznia 2017

"Hollywodzkie Kurczaki" Terry'ego Pratchetta

Pratchetta bardzo lubię, zachęcam do zapoznania się z jego twórczością, jeśli ktoś jakimś cudem nie miał z nią styczności. A na razie zapraszam do lektury jego opowiadania, a następnie zapoznania się z moimi przemyśleniami.


Pan Pratchett wesoły jak zawsze


Znając brytyjską literaturę popularną nie można nie natknąć się na nazwisko niejakiego Terry’ego Pratchetta, znanego chyba najbardziej ze swojej serii Świat Dysku, która jest, jak sam pisze „zwierciadłem światów”. Jako pisarz płodny zostawił po sobie jednak nie tylko ten cykl, ale też i inne powieści, jak i ogromny zbiór opowiadań, które pisać zaczął od 13 roku życia. Szczególną (przynajmniej moją) uwagę zwraca krótki utwór Hollywoodzkie kurczaki, opublikowany w 1990 roku w zbiorze More Tales from the Forbidden Planets, a w polskim przekładzie w antologiach Mgnienie Ekranu i Obłędni Rycerze przekładu Moniki Michowicz. O czym jednak samo opowiadanie mówi? Jak można przeczytać w uwadze od autora:

„W 1973 roku na zjeździe z autostrady z Hollywood przewróciła się ciężarówka. Była to jedna z najbardziej zatłoczonych dróg w Stanach Zjednoczonych, a więc i na świecie. Część kur uciekła i zaczęła się rozmnażać. Przeżyły – i żyją nadal – mając się doskonale w tym jakże niebezpiecznym środowisku na skraju drogi. Jednak w tej historii chodzi o inne Hollywood. I o inne kurczaki.”

Mamy do czynienia z ulubionym tematem brytyjskiego pisarza: światem niemalże bliźniaczym do naszego, jednakże w pewnych kwestiach rozciągniętego aż do groteski. W tym uniwersum owe kurczaki dokonują ogromnego skoku ewolucyjnego, a potem technologicznego. Odczytuję ten ruch jako paraboliczne ukazanie rozwoju ludzkiej cywilizacji i zagrożeń z nich płynących, zaznaczając także dyskurs pomiędzy filozofią a nauką.

Narracja podzielona jest na dwa tory: z jednej strony mamy reportażowy opis całej historii widzianej oczyma wnikliwego obserwatora, korzystającego z naukowych danych. Z drugiej strony te akapity przetykane są narracją w języku, powiedzmy, kurczakowym – przypomina to słynną prezentację Douga Zongkera Chicken Chicken Chicken, w której zobrazował ludzkie formy komunikacji, zastępując treść słowem chicken – kurczak. Tutaj jednak mamy nawiązania do ważnych osiągnięć ludzkiej kultury, jak chociażby dekalog Starego Testamentu przełożony na kurczakowy. Dalej też pojawia się analogia do słów Neila Armstronga, gdy lądował na Księżycu, jednakże podana w formie:

„To (małe drapnięcie) dla kokoko, to (potężne trzepnięcie) dla Kokoko.

Pratchett korzysta z wszelkich możliwych form śledztwa, od sprawozdań rzekomych naukowców, po relacje użytkowników drogi. Tworzy też swoisty obraz ludzkiego oka patrzącego na rozwój owych kurczaków, który zasłania tą możliwość, tłumacząc ją przypadkami z ludzkiego życia (śmieci jakimś niewyjaśnionym sposobem po prostu się gromadzą, drewniane konstrukcje połączone taśmami magnetofonowymi to sprawka okolicznych dzieciaków etc.). Dopiero połączenie tych relacji razem prowadzi do naszej konkluzji o ewolucji drobiu i jego marzenia przebycia przez autostradę do drugiego, sąsiedniego pasa zieleni. Nasila się wtedy skojarzenie z ludzkim marzeniem o zaludnieniu innych globów.

W ostatnim fragmencie dochodzenia dowiadujemy się, że jakimś sposobem kurczaki „teleportowały się” na drugą stronę. My wiemy, że przedstawiciele Gallus gallus opanowali arkana matematyki pozwalające na manipulowanie masą i energią, dzięki którym dokonują rzeczy niemożliwych. Wtedy też narrator zadaje sobie dwa pytania: jak i dlaczego. Tym samym stawia dwa główne prądy, które od wieków staczają ze sobą spór o prymat zdobywania wiedzy o świecie: poprzez naukę i poprzez filozofię czy religię. Pratchett jako człowiek pragmatyczny i z dystansem podchodzący do religii i filozofii bardziej zaintrygowany jest właśnie przyczynami możliwymi do zrobienia, nie Ostateczną Odpowiedzią. Zaznacza też, że my również możemy być obserwowani. Rozsiewa nam te wątpliwości jednak w taki sposób, że jesteśmy zgoła pozytywnie nastawieni co do czekającej nas niepewności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz